Od 1 stycznia 2024 r. dzięki nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (Dz.U. z 2023 r. poz. 1762) gwarancje pochodzenia mogą uzyskać poza producentami energii elektrycznej z OZE także producenci biometanu, ciepła lub chłodu, wodoru odnawialnego i biogazu. Zmiany te wymusiła dyrektywa 2018/2001 w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych tzw. RED II. Zobowiązała ona kraje członkowskie do zbudowania systemu wydawania dokumentów potwierdzających pochodzenie z OZE różnych postaci energii, czyli gwarancji pochodzenia.

Przewidziana w ustawie o OZE procedura wydawania gwarancji przewiduje złożenie wniosku przez wytwórcę energii z OZE do przedsiębiorstwa zajmującego się dystrybucją lub do jednostki akredytowanej. Przygotowanie programu akredytacji to obowiązek Polskiego Centrum Akredytacji. „Chociaż zmiana przepisów weszła w życie ponad pół roku temu, w Polsce wciąż nie ma ani jednej jednostki akredytowanej do weryfikacji danych we wniosku o wydanie gwarancji pochodzenia. Stąd apel Konfederacji Lewiatan do Polskiego Centrum Akredytacji o przyspieszenie procedur, szczególnie w zakresie zatwierdzenia wytycznych dla jednostek starających się o akredytację, Urzędu Regulacji Energetyki, w zakresie publikacji wzorów wniosków o wydanie gwarancji pochodzenia oraz Towarowej Giełdy Energii w kwestii rozszerzenia Rejestru Gwarancji Pochodzenia” – pisze Lewiatan.

Jeśli procedury nie zostaną przyspieszone, to zdaniem Jakuba Safjańskiego, dyrektora departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan, istnieje poważne ryzyko utraty możliwości wnioskowania o gwarancje pochodzenia energii wytwarzanej w styczniu 2024 r., a także w kolejnych miesiącach. Ustawa bowiem daje na złożenie wniosku 30 dni, od zakończenia wytwarzania ilości, której on dotyczy, ale jednocześnie czas, w którym energia ta została wyprodukowana, nie może być dłuższy niż sześć miesięcy. Stąd drugi postulat przedsiębiorców, aby wydłużyć ten czas do 12 miesięcy. Brak tej zmiany w połączeniu z problemami z akredytacją narazi, w ocenie Lewiatana, zarówno wytwórców energii z OZE, jak i jej odbiorców na straty.

Gwarancje pochodzenia to rodzaj świadectw potwierdzających odbiorcy końcowemu, że energia pochodzi ze źródeł odnawialnych. Potrzebują ich np. firmy energochłonne. Aby dostać z budżetu rekompensaty z tytułu wysokich cen energii, muszą wykazać, że 30 proc. ich zużycia, objętego rekompensatami, pochodzi z OZE. Zapotrzebowanie na gwarancje pochodzenia zgłaszają też firmy z innych sektorów, które szukają odbiorców na swoje produkty w innych krajach. Dotyczy to zwłaszcza firm z UE, które coraz większą wagę przywiązują do mierzenia śladu węglowego, jaki wytwarza dany produkt. Bez tych gwarancji polscy eksporterzy mogą tracić klientów. Nowe przepisy miały się przyczynić do rozwoju rynku gwarancji pochodzenia i do dekarbonizacji gospodarki.©℗